Naprawdę wygodne auto potrafi sprawić, że nawet długa podróż na czterech kołach jest równie komfortowa, co krótki lot samolotem. Czasami jednak trzeba skorzystać z możliwości silnika odrzutowego. Ale nie musi to oznaczać rezygnacji z luksusowej przejażdżki. Tak jest w australijskiej bazie prywatnych odrzutowców Melbourne Jet Base, gdzie pasażerów i załogi do samolotów dowożą luksusowe samochody Lexusa.
Lexus LS i RX L w lotniskowej służbie
Współpraca pomiędzy wartą 100 mln dolarów Melbourne Jet Base, a Lexusem Australia sprawiły, że biznesmeni, celebryci, dygnitarze i piloci skosztują luksusu oferowanego przez dwa modele japońskiej marki. Goście będą dowożeni do samolotów flagowymi limuzynami Lexusa – modelem LS w obu dostępnych wariantach – benzynowym z motorem V6 3.5 o mocy 417 KM i hybrydowym, w którym jednostka V6 i dwa silniki elektryczne wytwarzają łącznie 359 KM mocy. Każdy egzemplarz jest wyposażony w sterowane elektrycznie w 22 płaszczyznach tylne siedzenia, a także funkcję masażu Shiatsu. Załogi na miejsce dotrą natomiast w 7-miejscowych SUV-ach, Lexusach RX L.
Zgodnie z filozofią
Melbourne Jet Base dysponuje terminalem o powierzchni 15 tys. metrów kwadratowych i czterokrotnie większym hangarem. Właściciel bazy, Paul Little przekonuje, że cały obiekt został wykończony ze stylem i rzemieślniczą dokładnością, odpowiadającymi potrzebom osób podróżujących prywatnymi samolotami. „W Melbourne Jet Base skupiamy się na designie klasy premium i wyjątkowej gościnności. To istotne, by zaoferować kontynuację tych doświadczeń poza terminalem, a samochody Lexusa odwzorowują właśnie takie wartości” – mówi australijski biznesmen.
Samolot Lexusa? To bardziej możliwe, niż mogłoby się wydawać
Lexus to nie tylko samochody. Japońska marka chętnie angażuje się w tworzenie produktów i konceptów wykraczających poza świat motoryzacji. Lexus jest autorem lewitującej deskorolki, a także luksusowego jachtu LY 650, który już wkrótce trafi do produkcji. Co więcej, projektanci Lexusa uczestniczyli w projektowaniu statku kosmicznego, który wystąpił w filmie sci-fi Valerian i Miasto Tysiąca Planet. Wobec takiego CV uczestnictwo japońskiej marki w projektowaniu prawdziwego obiektu latającego nie byłoby wielkim zaskoczeniem.