Posiadłość (choć w tym przypadku bardziej adekwatnym określeniem będzie pałac) położona w Beverly Hills na 10 hektarowej działce jest projektem inwestującego w nieruchomości miliardera Jeff’a Green’a (jego majątek to ponad 3 mld. zł.). Dom o powierzchni 5 tysięcy metrów oferuje wszystkie możliwe wygodny swoim mieszkańcom, m.in.: centrum spa, kino, dyskotekę, kręgielnie, baseny, sauny, piwnicę z winnami itd. Obłędny przepych i luksus, którym odznacza się pałac, który według inwestora jest inspirowanym śródziemnomorskimi willami. O gustach się oczywiście nie dyskutuje ale nowy nabywca na pewno weźmie pod uwagę jak bardzo posiadłość jest podobna do tych położonych w rejonie morza śródziemnego oraz czy jest warta tych pieniędzy.
Architekt Alberto Pinto powiedział WSJ, że ma nadzieję iż stworzył posiadłość uosabiającą wdzięk, elegancję i wyrafinowany smak. Patrząc z dowolnej strony mamy do czynienia z przepychem na każdym kroku, niech wymowny będzie fakt, że aby dojechać pod same drzwi pałacu, musimy minąć 3 bramy i dwa posterunki wartownicze.
W chwili obecnej jest to najdroższa nieruchomość wystawiona w USA.
Cena: 195 000 000 $ (przy obecnym kursie to 658 174 528 złotych)
[pp_gallery gallery_id=”8333″ width=”300″ height=”300″]