Na pierwszy rzut oka fotografia i zegarki nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, ale wgląda na to że, Leica chciała nam chyba udowodnić, że jesteśmy w błędzie, dlatego czołowy niemiecki producent aparatów fotograficznych i obiektywów zdecydował się również wejść do gry jeśli chodzi o zegarki. Leica wydała nie jeden, ale dwa wspaniałe zegarki, o nazwie L1 i L2, które są napędzane imponującym pakietem mechanicznym.
Nowe zegarki mają być produkowane pod nadzorem (słowo klucz) Leiki, ale są to właściwe zegarki “Made in Germany” z myślą o DNA marki. Proste i dyskretne modele Leica L1 i L2 mogą przypominać niektórym design imponujących aparatów Leica M, które należy przyznać były chyba inspiracją dla nowych zegarków.
Łącząc stal i czerń w najlepszy możliwy sposób, zegarki te zostały zaprojektowane tak, aby były ponadczasowe i funkcjonalne. Korzystają ze smukłej obudowy ze stali nierdzewnej o średnicy 41 mm, polerowanej i szczotkowanej, z wytłoczonym skórzanym paskiem ze skóry licowej, czarnej tarczy – czyli absolutna klasyka, bez szaleństw.
Dla swoich pierwszych zegarków Leica zintegrowała sprytne rozwiązanie. Gdy wskaźnik rezerwy mocy jest biały zegarki te działają płynnie i nie trzeba się martwić o nakręcanie zegarka. Zasilanie Leica L1 i L2 to mechanizm z naciągiem manualnym “Made in Germany”, opracowany specjalnie dla Leiki przez Lehmann Präzision GmbH, z rezerwą mocy 60h.
Jeśli planujesz wybrać się na kąpiel lub krótką sesję nurkowania, powinieneś wiedzieć, że te zegarki będą Ci towarzyszyć nawet do głębokości 50 metrów. Przy okazji, pasek z cielęcej skóry z czarnym przeszyciem, połączony ze stalową pinową sprzączką z wygrawerowanym logo Leica – pomoże na precyzyjną regulację i przystosowanie się do każdego nadgarstka.
Nowe zegarki Leica będą dostępne tej jesieni, z ceną zaczynającą się od 9 900 EUR za model L1.
[pp_gallery gallery_id=”15612″ width=”300″ height=”300″]