Niecałe 1 900 zł za wakacyjny apartament i 2 800 zł za pokój w cztero- lub pięciogwiazdkowym hotelu. Co najmniej tyle w tym roku musi wydać czteroosobowa rodzina planując tydzień wakacji w lipcu lub w sierpniu nad polskim morzem – wynika z szacunków platformy rezerwacyjnej VacationClub. – W porównaniu z zachodnimi i południowymi zagranicznymi kurortami Polska nadal oferuje ceny na kieszeń Polaków – twierdzą hotelarze.
Nad Bałtykiem do niedawna głównym wyznacznikiem ceny za nocleg w apartamencie lub pokoju hotelowym była odległość od plaży. Im bliżej, tym drożej. – Dziś polscy turyści patrzą także na standard noclegu, oferowane wyżywienie czy dodatkowe atrakcje, jakie zapewnia obiekt. I są skłonni za to zapłacić więcej – przyznaje Krystyna Wróblewska, założyciela VacationClub. Przekonuje jednak, że nawet noclegi nad samym polskim morzem nie powinny nas w tym roku kosztować zbyt dużo.
Jak wynika z szacunków VacationClub, czteroosobowa rodzina (dwie osoby dorosłe i dwójka dzieci) wybierająca się na tygodniowy pobyt nad polski Bałtyk w lipcu lub w sierpniu musi szykować w swoim portfelu co najmniej 1 900 zł. Tyle bowiem minimum kosztuje pobyt w nadmorskim apartamencie. Jeśli ktoś myśli o luksusowym apartamencie musi liczyć się z wydatkiem nawet do 4 500 zł za cały tygodniowy wynajem. Tej samej długości pobyt ze śniadaniami w cztero- lub pięciogwiazdkowym hotelu będzie wymagał większych oszczędności, bo w granicach od 2 800 zł do nawet 6 000 zł, a przy dwóch pokojach nawet dwa razy tyle.
– To i tak dużo niższe stawki niż w większości południowych nadmorskich kurortów – przekonuje Kinga Łata z sieci hotelarskiej Zdrojowa Invest & Hotels. – Np. ceny pobytu w chorwackich hotelach w analogicznym standardzie i okresie potrafią być nawet dwukrotnie wyższe. Nie mówiąc już o kosztach wypoczynku w bardziej zamożnych krajach Zachodu, choćby na Lazurowym Wybrzeżu – twierdzi ekspertka. Jak zaznacza, aby zaoszczędzić na wakacjach, warto korzystać ze specjalnych ofert, które mają polscy hotelarze i właściciele apartamentów wakacyjnych. – Najwięcej można zyskać planując letni wypoczynek z dużym wyprzedzeniem. Tak zwane promocje „first minute”, pojawiające się na parę miesięcy przed terminem wyjazdu, potrafią obniżyć cenę pobytu nawet o 20 proc. – mówi Kinga Łata.
Wyższe pensje, ceny bez zmian
Z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, liczba turystów, którzy w pierwszym kwartale 2018 r. skorzystali z polskiej bazy noclegowej, była aż o ponad pół miliona wyższa, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wzrosty są widoczne zarówno w segmencie turystów zagranicznych, jak i rodzimych. Jednak to właśnie Polacy coraz chętniej wypoczywają we własnym kraju. – Wynika to między innymi z faktu, że ceny wynajmu apartamentów i pokoi hotelowych nie tylko nie wzrosły od ubiegłorocznych wakacji, ale nawet są jeszcze bardziej atrakcyjne – komentuje Krystyna Wróblewska z VacationClub. – Za wypoczynek zapłacimy tyle samo lub mniej niż w sezonie 2017. W zestawieniu ze stale rosnącymi w Polsce pensjami to naprawdę dobra wiadomość i atrakcyjna propozycja dla wszystkich urlopowiczów – dowodzi Krystyna Wróblewska.
Z prognoz przygotowanych przez Zdrojowa Invest & Hotels wynika, że liczba turystów nad Bałtykiem w te wakacje również będzie rosła. Co prawda dynamika nie będzie tak duża jak w zeszłym roku, ale sezon wakacyjny dla polskiej branży turystycznej ma być dobry: – Dla wielu turystów coraz bardziej ważne jest również poczucie bezpieczeństwa. Polskę postrzega się w tej chwili jako stabilny i spokojny kraj, dlatego nad nasze morze coraz chętniej przyjeżdżają zagraniczne rodziny z dziećmi – zauważa Kinga Łata ze Zdrojowa Invest & Hotels.